Z części powstał żuk (dostępny tutaj). Muszę przyznać, ze prawdopodobnie trochę przesadziłam, bo więcej tu śrubek niż żuka, przez co mógł trochę stracić na swojej żukowatości, ale chyba nie prezentuje się aż tak źle :). Zapraszam do galerii:
19 listopada 2013
Mechaniczny żuk
Mam szczęście mieć takich znajomych, którzy dobrze mnie znają i na moje siedemnaste urodziny urodziny dostałam cały worek starych części od zegarków. Całe zardzewiałe i w pyle nieznanego pochodzenia, ale po wyczyszczeniu mam tyle trybików śrubek i Bóg-wie-czego-jeszcze, że chyba starczy mi na całe życie. Albo przynajmniej na da lub trzy lata. Bardzo się cieszę z tych metalowych świecidełek (nie zapominajmy, że dziewczyny pomyliły datę i dały mi prezent dwa dni wcześniej, ciapciaki jedne :P).
Z części powstał żuk (dostępny tutaj). Muszę przyznać, ze prawdopodobnie trochę przesadziłam, bo więcej tu śrubek niż żuka, przez co mógł trochę stracić na swojej żukowatości, ale chyba nie prezentuje się aż tak źle :). Zapraszam do galerii:
Części są podzielone w woreczkach na duże, małe, jeszcze mniejsze, śrubkowate, kanciaste i takie które są tak zardzewiałe, że wyczyszczę je tylko jeśli ktoś zaoferuje mi za to liczbę z sześcioma zerami. Pozdrawiam i zapraszam do mojego sklepu: Chabersztyna na pakamera.pl
Z części powstał żuk (dostępny tutaj). Muszę przyznać, ze prawdopodobnie trochę przesadziłam, bo więcej tu śrubek niż żuka, przez co mógł trochę stracić na swojej żukowatości, ale chyba nie prezentuje się aż tak źle :). Zapraszam do galerii:
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wow!
OdpowiedzUsuńGenialny! I bardzo oryginalny pomysł jeszcze się z takim nie spotkałam ;))
Pozdrawiam .
Świetnie wygląda. ; )
OdpowiedzUsuńKolejna świetna praca. Zazdroszczę Ci tych części do zegarków :)
OdpowiedzUsuń