18 maja 2011

Słodkość niesłodka, przepaska na biodra i sutki

Jadłam gofry i wciągnęłam przypadkiem puder nosem. Dziwne uczucie jeść gofra nie oddychając. Żeby przypadkiem nie wniuchać więcej.

Za 35 dni wakacje. Nie byłabym sobą gdybym nie odliczała. Każdy dzień w kalendarzu ma w górnym rogu wpisaną liczbę. W czwartek będą 34 dni, w piątek 33, a w sobotę 32. Matko, czuję się niczym Rebecca Black ze swoim odkrywczym tekstem do Friday ("Yesterday was Thursday, Thursday, Today i-is Friday, Friday /Partyin’/. Tomorrow is Saturday and Sunday comes afterwards"). W sumie to całkiem interesujące rzeczy się tworzą w wyżej wspomnianym dzienniku: niesamowity Królik, koty, Tobiasz (wspomniałam już gdzieś o nim), głowy różnego rodzaju, w tym głowy znajomych, SuperKarmel, Człowieki, kiełbasy, tosty...Chciałabym wkleić zdjęcia tych wszystkich bazgrołów, ale na razie nie mam jak. Postaram się na następny raz.  
Ale najbardziej to ja lubię rysować postacie z bliskiego grona na wzór potworków z Diablo, Fetyszy. Swoją drogą, dziwna nazwa. Fetysz to mały, niepozorny ale groźny ludzik z dżungli i wygląda tak: (link)
Na początku była X, koleżanka, która nie wiedzieć czemu jest słodka w swojej niesłodkości. Powstała jako rysunek - duża, płaska głowa, maleńkie uproszczone ciało.
 (Y) - Korci mnie, żeby coś tu jeszcze dorysować
 (Ja) - Co, sutki?
 (Y) - No, skąd wiedziałaś?
 (Ja) - Bo mnie też.
Proces tworzenia był w toku. W międzyczasie doszła jeszcze przepaska na biodra niczym u Tarzana. Słodka X, tak jak potworek z linka, musiała stać na innym Fetyszu. No to jazda, pod nią zrodziła się następna postać do kolekcji. A dziś stworzyłam wyżej wymienioną Y, z pączkiem na głowie. Tylko, kurcze blade zdjęcia nie ma ;/ . Będę musiała przedstawić cały zbiór, najlepiej z imionami, jeśli wspomniane damy na to pozwolą. I pracuję nad ich wersjami z modeliny (Y oszaleje jak je zobaczy ;3).

Hej, rzeczywiście wodolejstwo, tato ;D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz