13 maja 2010

Litości, mądrości!

Czyżby znów Wielki Net mnie oszukał? -.- Tym razem bloga odkopał jeden z rodzicieli. Reakcja raczej pozytywna. Kilka opiekuńczych korekt jeśli chodzi o osoby postronne.
Zostałam już raz odnaleziona przez Google. I mój cały system anonimowości pal licho. A o zmianie adresu nie ma co gadać. To by była komplikacja. Zbędna. Komplikacje są dla desperatów. A moje braki desperacji wraz z wrodzonym leniem i powinnością zdradzenia rodzicielowi nowego adresu przekładają się na zmiany brak. Czyli tak łatwo znaleźć człowieka w sieci? Ja się tak nie bawię. :D Wystarczy, że wszędzie stosuję ten sam nick. I klapa.
Mało tego, tato. Teraz mam doczytać Krzyżaków do końca. Oraz zabrać się za Ogniem i Mieczem. A szybkość mojego czytania ostatnimi czasy nieco podupadła. Więc kurs online w ruch! :D Powrócę, zobaczycie!

Mądrość. Trzeba być inteligentnym, żeby, jak zrobił to D. referat składał się z żywo skopiowanych stron Wikipedii. No ja wiem, każdy korzysta, ale ten człowiek nawet nie postarał się o usunięcie słów '[edytuj]' przy każdym tytule oraz podkreślonych słów-linków. Nie zabraniam, apeluję - kopiuj z głową. Taka biedna człowieczynka zostanie natychmiast pożarta przez nauczyciela. Wzrokiem. Cóż, człek samolubny, ponieważ tylko przyczynia się do tego,żeby nauczyciele zaczęli ostrzej patrzeć na nasze tFory i przyczepiali każdego skopiowanego zdania. Tylko tego nam jeszcze potrzeba.
Kolejna mądrość - panna G. Panna została przyłapana na nieuważaniu [nauczyciel]: "G., czemu nie notujesz? Pokaż, co ty tam robisz?" A biedna G... zaczęła zamalowywać kartkę długopisem. Umrzyłam. A G. wymiata. xD

edit - to jest bezsensu. szybkie czytanie. phi. kto wymyślał takie dziwne ćwiczenia? *niechcejejsię*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz