24 czerwca 2011

Tak zwane "candy"

Nie mam pojęcia dlaczemu tak i kto wymyślił tą nazwę. A tyczy się swojego rodzaju konkursów na blogach osób zajmujących się rękodziełem, w których nagrody to zwykle przydasie (matko, co za nazwa o_o, zastrzegam - nie wymyśliłam tego słowa), a mówiąc po ludzku - różne pierdoły krążące w danej dziedzinie rękodzieła: stemple, pieczątki, papiery, metalowe elementy itepe lub gotowe twory autora bloga. Podejrzewam, że główną przyczyną organizowania czegoś w tym stylu jest podreperowanie sobie statystyk. Cwano ;)
Ja, jako wielki fan i oddany poszukiwacz konkursów nie mogłam przegapić takiego przedsięwzięcia, szczególnie że kategorie nagród po części pokrywają się z moimi zainteresowaniami ;D.
Po zapoznaniu się z zasadami wysuwam jeden, najjedyńszy wniosek - autorki są cwane. Cza spełnić mnóstwo wymogów by dopełnić dzieła reklamowania się konkursowych blogów. Ale tak musi byćta. W końcu trzeba jakoś zdobywać tę popularność ;). Nie poddałam się i zrobiłam co trzeba. Przysłużyłam się ludzkości i jutro dostanę order. Dostanę, co nie?
Chętnie poznałabym historię powstania nazwy "candy", ale na pierwszy rzut oka na Google cisza.
Lubię te moje hobby, konkursy. Jak będę studentem jeszcze bardziej polubię. Przeczuwam, że wtedy zdolność zdobywania rzeczy za darmo to dobra zdolność jeśli wierzyć internetowym legendom życia przeciętnego, polskiego żaka.

Przysługiwania się ludzkości nie koniec. Oto link do takiego kendi, które mi się podoba, a ma wymogi takie, jakie sami widzicie :) Ale czego się nie robi dla dobrych zdolności...
http://nebri.blogspot.com/2011/06/caaandy-d.html

3 komentarze:

  1. Inspirujący blog ;) Życzę powodzenia w prowadzeniu bloga ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. cieszy mnie niezmiernie, że mimo wszystko wpadłaś na moje candy zwane cuksami. promocja oczywiście jest ważna, bo potem dostaje się miłe komentarze i człowiekowi ego rośnie. ale też dzięki takiemu rozdawnictwu można poznać kilka fajnych blogasów :)

    OdpowiedzUsuń
  3. też nie lubię słowa "candy" od cukierków właśnie... po prostu... ktoś wymyślił, że rozdaje cukiereczki i poszłoooo dalej. słowa "przydasie" też nie cierpię. od "przyda się" oczywiście. bo wszystko się przydaje ;)
    zamiast "candy" wolę "rozdawnictwo".

    pewnie, że służy promocji :)
    choć nie każde.
    wcześniej robiłam dla osób, które już mnie odwiedziły (mogły brać udział, jeśli kiedyś skomentowały na moim blogu) w formie podziekowania :)
    ale jsli dzięki candy ktoś ma poznac mnie, a ja czyjeś blogi - czemu nie? :D

    OdpowiedzUsuń